Czy bioenergoterpia pomaga
- Szczegóły
- Piotr Smażyński
Bioenergoterapia jest traktowana różnie: od bezkrytycznej aprobaty do totalnej negacji. Niektórzy uznają ją za panaceum na wszystkie możliwe dolegliwości, inni zaś za przejaw szarlatanerii i ciemnogrodu. Kto ma rację?
Rozbieżne oceny dotyczące bioenergoterapii wynikają z uproszczenia marketingowego określającego różnorodne metody naturoterapii, czyli usługi paramedyczne, jako bioenergoterapię. Takie podejście utrudnia merytoryczną dyskusję. O poważnym traktowaniu tej dyscypliny świadczy możliwość zarejestrowania jej w Polsce jako działalności gospodarczej. Z tej możliwości skorzystało około 70-90 tys. osób prowadzących działalność związaną z naturoterapią. Większość z nich zajmuje się bioenergoterapią. Jest ona uznawana za rzemiosło i posiada system nadawania tytułów mistrza i czeladnika.
Popyt na bioenergoterapię
Skuteczność bioenergoterapii trudno jest udowodnić naukowo, dlatego wielu lekarzy odnosi się do niej z dystansem. Nie wystarczają im dowody w postaci kart pacjentów z rozpoznaniem danej jednostki chorobowej, która zostaje wyleczona przy wsparciu bioenergoterapeuty. Zawsze można to wytłumaczyć błędnie postawioną diagnozą albo skuteczną procedurą leczniczą zaordynowaną przez lekarza. Skoro brak jest oficjalnych dowodów na skuteczność bioenergoterapii, to skąd popyt na tego typu usługi? Najczęściej tłumaczy się to brakiem zaufania do medycyny konwencjonalnej, prostotą stosowanych metod w porównaniu do skomplikowanych procedur diagnostycznych i leczniczych, oszczędnością czasu, dostępnością, potrzebą nowości, siłą plotki, brakiem nadziei na wyleczenie metodami konwencjonalnymi w przewlekłych chorobach. Jednak największą siłą bioenergoterapii jest całościowe podejście do zdrowia człowieka, a nie fragmentaryczna obserwacja jego dolegliwości.
Stymulacja sił życiowych
Bioenergoterapia jest definiowana jako oddziaływanie energiami mające na celu przyspieszenie lub rozpoczęcie procesu leczenia. Ten proces leczenia następuje niejako niezależnie od bioenergoterapeuty, bowiem jego zadaniem jest stymulacja sił życiowych pacjenta zwiększająca potencjalne możliwości wyzdrowienia.
Są różne modele tego oddziaływania. Najstarsze z nich mają kilka tysięcy lat i są oparte na przekazach indyjskich czy chińskich. Tak jest w przypadku centrów energetycznych człowieka zwanych czakramami czy też niewidzialnej dla większości ludzi powłoki energetycznej ciała, tzw. aury.
Co robi bioenergoterapeuta?
Z organizmem ludzkim związane jest pole (czyli szczególna własność przestrzeni) o nie do końca zbadanej charakterystyce. Choroba jest związana ze zmianą tego pola. Bioenergoterapeuta może dokonać oceny stopnia tego zniekształcenia, a następnie korekty pola, oddziałując innym zewnętrznym polem. W tym celu może on zastosować różne metody. Część bioenergoterapeutów oddziałuje kosztem własnej energii, co zazwyczaj wiąże się z dużym obciążeniem ich organizmów. Niektórzy natomiast stosują metodę taranu energetycznego stworzonego z energii swoich klientów. Tworzy się wtedy żywy łańcuch transmitujący, a raczej wyrównujący poziom energii. Ale są też wśród bioenergoterapeutów naturszczycy, którzy działają bez zbytniego zagłębiania się w to co robią. Która z przedstawionych metod jest najlepsza? Jest to bardzo indywidualne, aczkolwiek najgorszą opinię ma metoda tarana energetycznego.
Po czym poznać fachowca?
Z wyborem dobrego bioenergoterapeuty jest podobnie jak z wyborem dobrego fachowca z innych dziedzin. Nie mając doświadczenia, musimy zdać się na innych. Z reguły najlepszą metodą wyboru jest rekomendacja zaprzyjaźnionej lub znajomej osoby. Co jednak robić, kiedy takiego polecenia nie mamy?
Po pierwsze, nie korzystać z usług bioenergoterapeuty, który zajmuje się wszystkimi możliwymi specjalnościami, jakie zamieszczono w encyklopedii naturoterapii. Jeżeli zajmuje się wszystkim, to prawdopodobnie żadnej z tych czynności nie wykonuje dobrze.
Po drugie, należy wybierać bioenergoterapeutów, którzy mają tytuły zawodowe państwowe lub nadawane przez organizacje samorządowe naturoterapeutów. Można sprawdzić, czy wybrana przez nas osoba ma tytuł mistrza lub czeladnika w tej dziedzinie, a także czy należy do jakiegoś cechu lub organizacji samorządowej szeroko pojętej naturoterapii. Dzięki takiej przynależności fachowiec jest kontrolowany przez sąd koleżeński danej organizacji.
Po trzecie, istnieją listy rekomendowanych specjalistów tworzone przez organizacje zawodowe. Przykładem jest rejestr rzemieślników bioenergoterapeutów utworzony pod patronatem Związku Rzemiosła Polskiego; można go znaleźć na stronie internetowej www.rejestr.pl.pl.
Przeciwnicy
Kiedy w 1997 roku utworzono przy Ministrze Zdrowia Radę ds. Niekonwencjonalnych Metod Terapii, środowisko polskich bioenergoterapeutów (a właściwie naturoterapeutów) liczyło, że znajdzie w niej partnera, który pomoże połączyć działania klasycznej medycyny i bioenergoterapii dla dobra pacjenta. Jednak w opinii tego środowiska funkcja rady ograniczała się do krytykowania i piętnowania metod naturoterapii.
Ponadto warto zauważyć, że izby lekarskie mają pełne prawo „skarcić” lekarza stosującego metody bioenergoterapeutyczne jako niezgodne z regułami klasycznej medycyny. Taki lekarz może stracić prawo do wykonywania zawodu. W środowisku polskich bioenergoterapeutów znane są takie przypadki.
Kościół katolicki nigdy oficjalnie nie zajął stanowiska krytycznego wobec bioenergoterapii. Z jednej strony znane są – wśród kapłanów i nie tylko – umiejętności w dziedzinie bioenergoterapii i radiestezji byłego sufragana lubelskiego abp Bolesława Pylaka. Z drugiej zaś strony, egzorcyści umieścili bioenergoterapię i homeopatię na liście „szatańskich wynalazków”.
Czy to pomaga?
Istnieje wiele prób wyjaśnienia fenomenu bioenergoterapii. Jedni mówią o efekcie placebo. Jednak ta teoria budzi duże wątpliwości, ponieważ znane są przypadki, że bioenergoterapia pomogła małym dzieciom czy niemowlętom, które nie są podatne na jakiekolwiek sugestie.
Drudzy podkreślają, że skuteczności bioenergoterapii należy doszukiwać się raczej w całościowym podejściu do zdrowia człowieka i wspomaganiu dążenia do równowagi organizmu. Nawet aktualna definicja zdrowia przyjęta przez WHO podkreśla, że „zdrowie to nie tylko brak choroby czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)”. Zatem jeżeli bioenergoterapia pomaga, to dlaczego jej nie stosować? Mając oczywiście na względzie wszystkie jej aspekty.