Psychika a nowotwór

Rozwój cywilizacji, szybko postępujące zmiany we współczesnym świecie pozostawiają trwały ślad w psychice ludzkiej. Nikt z nas nie jest w stanie uciec przed tymi zmianami. Niosą one za sobą ogromne spustoszenie nie tylko w człowieku, ale też w przyrodzie. Według najnowszych badań szacuje się, że do roku 2020 nowotwór stanie się najczęstszą przyczyną zgonów. Mimo ogromnych nakładów finansowych ponoszonych na badania poświęcone zapobieganiu i leczeniu chorób nowotworowych świat nauki nie może powiedzieć, że walkę z rakiem trzeba toczyć na poziomie genetycznym.

Naukowcy podają, że jedną z wielu przyczyn wzrostu zachorowań na choroby nowotworowe jest starzenie się społeczeństwa, szybki rozwój cywilizacji, złe odżywianie, coraz mniejsza odporność na stresy, smogi elektromagnetyczne, zatrute środowisko. To właśnie środowisko, w którym żyjemy, kształtuje styl życia i choroby.

W ostatnich latach całkowicie zmienił się styl odżywiania społeczeństwa. Młode matki, kierując się własną wygodą i ogłupione reklamami, już od pierwszych dni życia dziecka wprowadzają gotowe mieszanki: mleko, zupki ze słoiczka, soczki z supermarketów. Taki sposób odżywiania już w pierwszym okresie życia powoduje spadek odporności, a co za tym idzie wzrost zachorowań na alergie i inne choroby. Jak wynika ze statystyk lekarze, zamiast stosować profilaktykę, coraz częściej przepisują antybiotyki. Z moich długoletnich obserwacji dochodzę do wniosku, że to właśnie słaba psychika, nie umiejętność radzenia sobie ze stresem, złe odżywianie są jednym z głównych powodów wzrostu zachorowalności na choroby nowotworowe. Przeciążenie pracą, walka o byt, pogodzenie pracy z obowiązkami w rodzinie, katastroficzne wiadomości, którymi bombardują nas media to wszystko są czynniki stresogenne. Nie umiejętność radzenia sobie z nimi powoduje problemy natury psychicznej, w wyniku przeciążenia następuje spadek formy fizycznej, co daje efekt niedotlenienia organizmu. Następuje wzmożone wydzielanie żółci przez wątrobę, w wyniku czego postępuje głębsze rozregulowanie fizjonomii. Zaczynają się problemy żołądkowo jelitowe, zostaje zakłócona równowaga w pracy wszystkich narządów. Moje obserwacje wynikające z pracy parapsychologa pozwalają mi na wyciągnięcie następujących wniosków: wszystkie blokady energetyczne występujące w ciele ”stany chorobowe” mają podłoże psychiczne. Jest to tak ważne, że powinniśmy bić na alarm. Więc jeżeli jesteś chory to zajrzyj głęboko w swoją psychikę. Im większa nierównowaga psychiczna, tym większy dylemat chorobowy. Osoba chora na chorobę nowotworową odczuwa głęboką dysharmonię ze wszystkim co ją otacza, rodziną, bliskimi, a przede wszystkim z samym sobą. Szuka drogi wyjścia z tego stanu, towarzyszy temu lęk i głębokie poczucie niepewności, często ogromna niemoc. Po nieudanej próbie walki gro chorych próbuje pogodzić się z losem, myśląc, że już nic nie można zmienić, zrzucając podejmowanie decyzji dotyczących walki z chorobą na najbliższych. Uważam, że jest to najgorsza z możliwych opcji, bowiem rodzina często podejmuje walkę nie zważając na potrzeby samego zainteresowanego. Ogromnym błędem jest ubezwłasnowolnienie chorego - to on sam musi decydować w sprawach dotyczących jego choroby i leczenia. Pierwszym krokiem do walki z danym schorzeniem jest nauczenie się wyrażania swoich emocji, szczere mówienie o swoim cierpieniu fizycznym i psychicznym, strachu, lęku, bólu. Chory powinien uświadomić sobie tę chorobę, co pozwoli mu na trafniejsze odbieranie sygnałów z organizmu, a co za tym idzie aprobatę odpowiedniego doboru terapii. Ważnym jest, aby chory po odzyskaniu wiary w wyzdrowienie wszystkie decyzje podejmował sam, bez nacisków bliskich. Jednak w przypadku, gdy mimo wysiłków bliskich, chory nie zechce podjąć walki, należy zasugerować mu wizytę u psychoterapeuty. Moje wieloletnie doświadczenia sugerują, że psychoterapia jest jednym z ważniejszych elementów w walce z chorobą nowotworową. Nie mniej ważna jest terapia lecząca duszę - wybór należy do chorego. Dziś świat duchowy daje nam wiele możliwości: ”w zdrowym ciele zdrowy duch”. Ale uwaga: to chory ma wybrać intuicyjnie rodzaj terapii duchowej. Może to być uczestnictwo w mszach w intencji uzdrowienia chorych, głęboka wewnętrzna modlitwa, joga, terapie kwiatowe, bioenergoterapia, Huna, terapie kamieniami, kinezjologia.

Apel do terapeutów: to chory ma podejmować decyzje! My nie mamy prawa nic narzucać - mamy być jedynie drogowskazem w tej długiej krętej drodze walki z chorobą nowotworową. Naszym obowiązkiem jest wykrycie potencjałów tkwiących w każdym człowieku, które dadzą mu wewnętrzną siłę i moc do przezwyciężenia stanu choroby.

Pamiętaj!

BÓG dał Ci ogromną moc i tylko ty masz prawo decydować jak ją wykorzystasz!

Grażyna Bogdanowicz